Troszkę win polskich

Posted on 16/01/2010

0


Wina polskie – temat niewyczerpany. Polscy winiarze ciągle eksperymentują i walczą z kapryśną pogodą. Do tego trzeba dołączyć prawo i ustawy, które skutecznie pozostawiają niestety rodzime wino w dziedzinie ciekawostek przyrodniczych i jako przykład uporu i pasji ludzkiej. I dzięki pasji właśnie wino polskie żyje! Miałam okazję degustować trunki z winnic małopolski w ramach Terra Madre Day (promocja lokalnych wyrobów). Na moją szczególna uwagę zwróciły dwie winnice: Winnica Comte i Winnice Małopolskie. Oto skromne oceny i próby notek degustacyjnych:

Winnice Małopolskie

Rose Rondo
Barwa śliwkowa (kolor w kierunku czerwonego – jak włoskie chiaretto). Nos truskawkowo-poziomkowy, bez. Usta orzeźwiające! – świetna kwasowość i wytrawność. Takie rose lubię -bez cienia zbędnej słodyczy. Przedstawione jako ciekawostka ze względu na typowy dla czerwonych win szczep Rondo.

Hibernal 2008
Nos intensywny – ciasto, jabłko, masło orzechowe, zioła. Lekkie i gładkie w ustach.

Seyval Blanc 90%, Jutrzenka 10%, rocznik 2008 (3g cukru resztkowego)
Świeży zielony aromat. Usta kruche ze świetną kwasowością i cytrusowym finiszem. Może trochę za mało ciała, ale świetne w swoim stylu!

Regent (nie zapisałam rocznika)
Wino starzone w beczce, intensywne aromaty owocowe z nutą śliwkową i dymną. Usta pełne, dojrzałe, pojawiają się tanina, gładki finisz.

Winnica Comte

Devin 2008
Nos bogaty – miód, melon, gruszka, dojrzały cytrus. Podniebienie z ciałem, jeszcze pracuje w ustach, dominacja cytrusa, długie. Słoneczne wino!

Riesling (nie zapisałam rocznika)
Przedstawiony na degustacji jako „a jednak da się zrobić w Polsce”. Aromat nieco schowany, całość właściwie też wycofana, subtelna. Nie zgadłabym.

Muskat Morawski 2007
Kostka rosołowa, przyprawy w aromacie – mało i puste nieco. Usta też mnie nie zachwyciły, więc nic więcej nie napiszę. Na degustacji to wino znalazło się przez przypadek i, jak wywnioskowałam z rozmowy – jest eksperymentem starzenia się tego muskata.

Dornfendel 2007
Rewelacja!!!! Dojrzały, elegancki nos, słodka wiśnia, konfitura z jagód, ziemia, tytoń. Usta z początku nieco zielone, ale przy tym dobra kwasowość i balans, ułożenie i gładka struktura. Rocznik 2007 to 300 litrów. Maceracja trwa 1 miesiąc przy niskiej temperaturze. 10 miesięcy w 5-letniej beczce. Na wszelki wypadek, by nie zepsuć sobie przyjemności degustacji, nie spytałam się o cenę.
Rocznik 2008 – to już 600l. A 2009 – 700l. Ale winiarz zapewniał mnie, że nie zamierza już zwiększać produkcji.

Jeśli ktoś chce śledzić, co się dzieje w polskim winiarstwie, polecam blog Vinisfera