Takie pytanie zadała mi koleżanka dzwoniąc do mnie. – Tak, a dlaczego? – Bo na blogu cisza, może coś ci się stało?
No tak – wpadłam w pętle czasoprzestrzeni pracy, a dosłownie dzień po zakończeniu pracy zachorowałam i leczę się już ponad tydzień. I nic nie pomaga, a nos zawalony i chore gardło nie sprzyjają otwarciu butelki. Frustrujące:( Do tego Kraków odżył degustacyjnie, jest wręcz tłoczno w terminarzu lutowym, a ja kaszlę i dygocę:(
Pojawiły się tez nowe winne miejsce na mapie Krakowa, a nowe czeka na otwarcie. Kraków żyje winem!
A w sieci ważne odnotowania jest aktywna strona WineZine – to Ewa Rybak przeniosła się z blogspotu. Przejrzysta strona o treści stricte winnych, ale też okołowinnych – bez zadęcia, lekko, świeżo – zanurzam nos często i regularnie w tym kieliszku:) Polecam.
Planuję więc powrót do jako takiej systematyczności 🙂
Posted in: Uncategorized
Każdy ma swój cień
03/03/2011
:-)no.