Przypadek sprawił, że sięgnęłam po tę książkę. Yoshimoto w Japonii wydawana jest w popularnych seriach wydawniczych, a czytana jest raczej przez młode pokolenia. Jej debiut pisarski przypada na 23 lata. „Kuchnia” to zbiór dwóch opowiadań – tytułowego i „Moonlight Shadow”. Obydwa poruszają temat śmierci – odchodzenia bliskich i konieczność życia bez nich.
Śmierć kogoś obok uzmysławia specyficzne relacje, w których byliśmy z osobą, której już nie ma. Nie mam na myśli tego, że nagle wydaje się, że żyliśmy w wielkiej bliskości i że świat się zmienił nieodwracalnie. Mam na myśli raczej pewną bolesną świadomość tego, że jeśli świat będzie się zmieniał, to bez udziału biernego i czynnego tej osoby, która odeszła. To ta bolesna świadomość, że kiedy zaczniemy umeblowywać swoje życie, to bez tych, którzy odeszli. Yoshimoto doskonale pokazuje pustkę nie tę, którą pozostawia odchodzący, ale tę w umyśle tego, który pozostaje, i który nie ma innego wyjścia, jak zgodzić się na nią i powziąć jakieś kroki, by przestać na nią zwracać uwagę – to w tej sytuacji odczuwa się strach, że ta pustka ulotni się kiedyś samoczynnie i przestaniemy pamiętać.
Śmierć kogoś obok uzmysławia specyficzne relacje, w których byliśmy z osobą, której już nie ma. Nie mam na myśli tego, że nagle wydaje się, że żyliśmy w wielkiej bliskości i że świat się zmienił nieodwracalnie. Mam na myśli raczej pewną bolesną świadomość tego, że jeśli świat będzie się zmieniał, to bez udziału biernego i czynnego tej osoby, która odeszła. To ta bolesna świadomość, że kiedy zaczniemy umeblowywać swoje życie, to bez tych, którzy odeszli. Yoshimoto doskonale pokazuje pustkę nie tę, którą pozostawia odchodzący, ale tę w umyśle tego, który pozostaje, i który nie ma innego wyjścia, jak zgodzić się na nią i powziąć jakieś kroki, by przestać na nią zwracać uwagę – to w tej sytuacji odczuwa się strach, że ta pustka ulotni się kiedyś samoczynnie i przestaniemy pamiętać.
Znamy myśli bohaterki opowiadań (Kuchnia) – są one dosyć bogate, pełne uczuć i emocji. Jednak w dialogach bohaterów są one redukowane o 99%. To niezwykłe, jak Japończycy tuszują swoje emocje, dyplomatycznie skrywają je pod powłokę codzienności.
Ale tytuł pierwszego opowiadania (ciekawszego według mnie) brzmi „Kuchnia”:
„Ze wszystkich miejsc na świecie najbardziej lubię kuchnie. Do szczęścia potrzebna mi kuchnia, miejsce, w którym przygotowuje się jedzenie. Nie ma znaczenia, jak jest ani gdzie się znajduje. Najlepiej, żeby była funkcjonalna i od dawna używana. Z wieloma suchymi, czystymi ścierkami i lśniącymi bielą kafelkami.” (Str.7 pierwszy akapit)
I o jedzeniu:
„Było już późno, kiedy zasiadaliśmy do obfitej. Sałata, tarta, gulasz, krokiety. Smażone tofu, zielone jarzyny z sosem, makaron sojowy z kurczakiem, kurczak po kijowsku, wieprzowina z jarzynami w sosie octowym chińskie pierożki z mięsem gotowane na parze… potrawy ze wszystkich stron świata. Zajęło nam to wprawdzie dużo czasu, ale zjedliśmy wszystko, popijając winem.” Str.57
Rany, to tylko kolacja dla dwóch osób!
„Kuchnia” Yoshimoto Banana 1988
Tłum. Anna Zielińska Elliot
PIW, Warszawa 2004
134 str.
Posted in: Yoshimoto Banana
Posted on 08/02/2011
0